wtorek, 20 maja 2014

urodzinowo


Czas, by przekroczyć 30 upłynął poprzedniego roku w kwietniu. Obecnie wiec  jestem atrakcyjną  31:)  Tak, przekroczyłam ten pierwszy próg prowadzący nieuchronnie do starości i pierwszych widocznych zmarszczek:) Ale, że wyglądam na 25 (tak mówi mój przecudny mąż - wierzę mu :)), to się jakoś tym nie martwię :P  Lecz do rzeczy.
W tym roku urodziny były wyjątkowe pod wieloma względami. Po pierwsze, nie były w domu, jak to zwykle bywało. Odbyły się tu w Herrnhut. Zjawiło się na nich ok 30 osób!!!  Z tyloma mniej więcej żyjemy na co dzień. Po drugie, przyjechali na tę okazję cudowni i ważni dla mnie ludzie i wraz z moim mężem wręczyli mi niezwykły prezent. GITARRRRĘ  BASOWĄ!!!! Ale wiecie, nie jakiś tam chłam tylko piękną, bordowa Yamahe z wypasionym wzmacniaczem, co bym mogła się słyszeć jak gram:] Wiecie, niby zwykły prezent, bo przecież dziś dzieci na urodziny dostają tablety, Play Stationy, aparaty, no cuda na patyku. Jednak dla mnie to coś więcej.  Dlaczego? Bo prezent był kosztowny, oznacza to, że jestem warta by wydać na mnie kupę kasy;) ale jest też niezwykle trafiony, bo BAS to najwspanialszy instrument na świecie i ja marzę, by nauczyć się na nim grać. No i się nauczę:)  A tak poza tym, to cudnie, że mogłam ten dzień, no jakby nie patrzeć trochę wyjątkowy, spędzić z przyjaciółmi:) ( S.  love U )
Kami

ja i mój wypasssss bassssss

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz